Ptaki od wieków budzą spore zainteresowanie ludzi. Stanowiły od lat źródło pokarmu, natchnienie poetów i kompozytorów, szacunek władz i umieszczanie ich w herbach czy wreszcie radość z obserwacji ptaków. Jest w nich doprawdy coś wyjątkowego – czasami bajecznie kolorowe, a czasami szaro-bure.
Z fascynującymi zestawami zachowań – czasami wpadającymi w ucho trelami, a czasami tylko z jakimś ledwo słyszalnym ciiip czy sytt. Na świecie mamy około 10 tys. gatunków ptaków, w Polsce – razem z największymi rzadkościami – poniżej pół tysiąca. To w sam raz tyle, by ścigać się z innymi, a nawet samym sobą w liczbie widzianych i rozpoznanych gatunków. Tyle, że można je spróbować spamiętać, nauczyć się nazw, wreszcie zobaczyć w świetle dziennym i podziwiać. To czyni ptaki na swój sposób wyjątkowymi, a jednocześnie są one wszędzie – w wysokich górach, na mokradłach, na obszarach pustyń i w głuchych ostępach leśnych. Są wreszcie tuż za oknem, a nawet potrafią wylądować na wyciągniętej ręce człowieka, prosząc o pokarm. Bywają niezwykle fotogeniczne. Takie, które można obserwować nieuzbrojonym okiem, i takie, które wymagają zaawansowanego sprzętu optycznego. Lubiące poranki, wieczory, a nawet głuchą noc. Można je podpatrywać w samotności lub z grupą innych „pozytywnie zakręconych” – to świetnie wpisuje się w trend czerpania radości z drobnych rzeczy.
Szwedzki badacz Marcus Hedblom wraz z zespołem dokonał obszernego przeglądu publikacji dotyczących wpływu kontaktu z ptakami na samopoczucie mieszkańców miast, wskazując przy tym, że „ptaki dostarczają ludziom nie materialnych wartości, takich jak poprawa samopoczucia i redukcja stresu”. Badacze ci uważają, że dostępna literatura naukowa uświadamia, że nie tylko wzrokowy kontakt z ptakami na obszarach miejskich, ale także sama ekspozycja na śpiew ptaków może tworzyć pozytywne wspomnienia u ludzi i potencjalnie zmniejszyć poczucie odczuwanego przez nich stresu. Co ciekawe, te pozytywne reakcje są silniejsze, gdy słyszymy wiele gatunków (bioróżnorodność). Nie jest to jednak w mieście takie proste. Coraz trudniej jest usłyszeć śpiew ptaków bez szumu tła, bez miejskiego hałasu, nawet wstając wcześnie rano lub przebywając na odległych przedmieściach. Zaobserwowano także, że „wiejskie”śpiewy ptaków mają większą zdolność regeneracji samopoczucia ludzi niż „miejskie” śpiewy w parkach miejskich i innych miejscach w mieście. Zauważono jednak, że ptaki żyjące w miastach nasiliły głośność śpiewu, adaptując się do specyficznych warunków środowiskowych, co pozwala im konkurować hałasem miasta. Tak więc ptaki dokonują starań, aby być słyszalnymi także w miastach. Warto odpowiedzieć na ten wysiłek i wsłuchać się w ich śpiew. Im większa różnorodność gatunków ptaków, tym bardziej wzrasta satysfakcja i zadowolenie osób, które mogą pochwalić się obecnością ptaków przed znajomymi. Jednak ogólna dostępność terenów zielonych ma zasadniczą wartość dla mieszkańców miast, poprawiając ich samopoczucie i jakość życia. Najwyższa byłaby więc u mieszkańców dysponujących dużą przestrzenią wolną od zabudowy, gdzie pojawia się wiele różnorodnych gatunków ptaków, które wzbudzają ciekawość.
Czy ptasie obserwacje mogą mieć znaczenie terapeutyczne? Wszak to hobby realizowane głównie podczas wypraw i spacerów. To dwie korzyści jednocześnie – poszukiwanie równowagi między pracą a wypoczynkiem i dodatkowo przebywanie na świeżym powietrzu. Mózg potrzebuje przełączenia na inne rodzaje aktywności, a ciało potrzebuje ruchu. Zatem podglądanie ptaków to rozwiązanie niemal idealne na czas pandemicznej izolacji. Warto oderwać się od komputera, wyjść z domu i przyglądać się ptakom.
Przygotowała: Ewa Kucharska-pedagog szkolny
Źródło: https://psychologiawpraktyce.pl/artykul/terapeutyczna-moc-podpatrywania-ptakow